Wygląda dobrze
To pole jest wymagane

Wyrok bez prawa apelacji

zobacz więcej


     Późnym popołudniem 17 października w Parku Śródmiejskim zauważono wrocławskiego komisarza śledczego Eberharda Mocka. Rozmawiał z Markiem K. Co łączy te dwie osoby?


     Punktualnie o godz. 1700 do Sali Edukacyjnej w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Chojnowie, zamienionej tymczasowo na czytelniczą salę rozpraw, wkroczył uśmiechnięty podejrzany - Marek K. Właśnie tu i teraz miał zapaść wyrok w sprawie popełnionych przez niego czynów.

     Zaprzysiężonymi sędziami zostali członkowie Dyskusyjnego Klubu Książki "ŁGARZ", a ławnikami przybyli czytelnicy. Na zadawane przez głównego oskarżyciela pytania, Marek K. składał dokładne i wyczerpujące zeznania.

Zgromadzone audytorium, z zachwytem i z wypiekami na twarzy, wsłuchiwało się w te szczegółowe wyjaśnienia.

     Okazało się, że podejrzany już w bardzo młodym wieku uległ fascynacji zbrodnią. W młodości jego mentorem i przewodnikiem po tym mrocznym świecie został Raymond Chandler. Nawet ukończenie studiów i późniejsza praca na szacownej wrocławskiej uczelni nie powstrzymały Marka K. To właśnie podczas poszukiwań materiałów, przydatnych w akademickiej karierze, doznał olśnienia. Przeglądając uporczywie stare przedwojenne księgi zaplanował, scena po scenie, swoją pierwszą zbrodnię.

Aż nadszedł pamiętny rok 1999. Wrocławiem wstrząsnęło. W księgarniach pojawiła się „Śmierć w Breslau".

Wtedy to po raz pierwszy można było przeczytać o Eberhardzie Mocku. Ale to był zaledwie początek. Teraz cykl o sławnym komisarzu przedwojennego Wrocławia, to aż 6 książek.

Oskarżony na tym jednak nie poprzestał. Kolejne ślady zbrodni pojawiły się w Lwowie. Tam morderców ścigał Edward Popielski. A kiedy w Darłowie znaleziono zwłoki, śledztwo poprowadził Jarosław Pater.

Na zakończenie posiedzenia sądu oskarżyciel zadał podejrzanemu jeszcze jedno podstępne pytanie. Miał podać wynik odbywającego się w tym samym czasie, co posiedzenie sądu, historycznego meczu Polska Anglia. Poprawna odpowiedź pogrążyła do końca Marka K.

     I chociaż ujmujący sposób bycia i piękny tembr głosu mógł skłonić niektórych sędziów do ustępstw, to jednak jednomyślnie wydali oni skazujący wyrok. Bezprecedensowy wyrok, wyrok bez prawa apelacji. Rozpaczliwe protesty Marka K., sąd nie wziął pod uwagę.

Twórca Eberharda Mocka, Edwarda Popielskiego i współtwórca Jarosława Patera ma koniecznie pisać co roku nową powieść. Ta decyzja wywołała aplauz na sali.

     I taki był koniec tego wyjątkowego sądu chojnowskich czytelników nad znanym pisarzem powieści kryminalnych.

Wyjaśnienie:

Na ławie oskarżonych zasiadł Marek Krajewski, filolog klasyczny, specjalista w zakresie językoznawstwa łacińskiego, były wykładowca Uniwersytetu Wrocławskiego, autor retro kryminałów, laureat wielu nagród literackich, m.in. Nagrody Wielkiego Kalibru dla najlepszej powieści kryminalnej (2003),"Paszportu Polityki" (2005), nagrody Księgarzy „Witryna" za najlepszą książkę ( 2005). Również Ambasador Wrocławia - nagroda redakcji "Gazety Wyborczej" we Wrocławiu (2008), a także Honorowy Obywatel Królewskiego Miasta Darłowa (2009). W 2011 otrzymał Złoty Herb Miasta Lwowa za "promowanie Lwowa na arenie międzynarodowej" i Złotą Zakładkę w kategorii "najlepsza intryga" dla powieści "Liczby Charona" - nagroda przyznawana przez blogerów literackich.


główny oskarżyciel

Anna Kopyra

moderator DKK "ŁGARZ"

i MDKK w Chojnowie


Projekt „Od bajki do bajki” dofinansowano ze środków Ministra Kultury
i Dziedzictwa Narodowego


Zakup komputerów dofinansowano ze środków Instytutu Książki