„Gone. Zniknęli", to pierwsza część sześciotomowego cyklu. Książkę napisał amerykański pisarz Michael Grant. Jest on także współtwórcą bestsellerowych serii takich jak „Animorphs" czy „Everworld"

Akcja powieści rozgrywa się w małym miasteczku Perdido Beach. W jednej chwili znikają wszyscy mieszkańcy, którzy ukończyli 15 lat. Wokół miasta powstaje też bariera, która odgradza młodych ludzi od reszty świata. W ETAPIE, tak zaczynają mówić o tym miejscu uwięzieni nastolatkowie, zaczyna obowiązywać prawo silniejszego.

Główny bohater „Gone", Sam, próbuje rozwiązać zagadkę znikania ludzi choć i jemu pozostało niewiele czasu, bo niedługo kończy 15 lat. Odkrywa wraz z innymi bohaterami także dziwne, tajemnicze sprawy związane z tym miejscem. Sam dowie się o wielu sprawach związanych z jego rodziną, a które w jakiś sposób łączą się ze znikaniem.

Autor w swojej książce przedstawił świat, o którym marzy niemal każde dziecko. Nie ma rodziców, nie ma szkoły, nie ma starszego, zrzędliwego rodzeństwa. Jednak ten „idealny" świat po dłuższym czasie okazuje się koszmarem. Dzieci muszą stać się w jednej chwili dorosłymi i przejąć wszystkie trudy i obowiązki dnia codziennego, którymi do tej pory się nie przejmowali, to była domena osób dorosłych.

Moim zdaniem ta książka jest idealna dla miłośników mocnych wrażeń, lubiących odkrywać mroczne tajemnice. Każdy kto chce zobaczyć wizję świata bez dorosłych stworzoną przez Michaela Granta, powinien ją przeczytać.

Aleksandra Siuda

MDKK Chojnów