Wygląda dobrze
To pole jest wymagane

Małgorzata Krzywda


 

ANIOŁY

 

Cicho
bez szelestu
skrzydłopiórego
spadają na ziemię
anioły

 

Przybywając
incognito
pomagają przejść
na drugą stronę
ludziom...

 


WIELKI FIGLARZ

 

A Bóg

z błyskiem w oku

zaciera swoje ręce

i patrząc z góry

myśli:

"Oj dzieje im się, dzieje!

Tylko jeszcze nie wiedzą

jak pięknie!"



TERAZ

Umarłych chwil
nie wskrzeszam
niech spoczywają
w pokoju...

Stwarzam się
kroplą krwi
która właśnie
płynie...




  PRZEJŚCIE

 

Moje ciało to ubranie

które zrzucam gdy odchodzę

     bezcielesna

     lekka

     wolna

jestem tutaj a nie tam

śmierci nie ma ja wciąż żyję

zmienił tylko się mój stan

wszystko inne pozostało

    pamięć

    umysł

    miłość mam

Tu gdzie jestem nie ma mroku

wieczna światłość tutaj trwa

to nie pustka jest nas więcej

każdy jakiś cel tu ma

jestem tutaj ile zechcę

i gdy zechcę zmienię stan

do innego ciała wrócę

by wypełnić własny

plan



POETKA

matka żona
i poetka
pisze wiersz
pomiędzy
jednym kotletem
a drugim
zupę miesza
ze strofami
gulasz przyprawia
kropką nad „i"
łagodnym
pociągnięciem żelazka
wygładza ostatnie
wersy
i na przekór światu
z prozy życia
uparcie wybiera
poezję...



PIEŚŃ DUSZY

zanurzona w dźwięków ciszę
pełne ciszy wiersze piszę
słowa wierszom ton nadają
w rytmie serca cicho grają
cicho ciszej pomaleńku
ja otulam się tym dźwiękiem
spokorniała spokojnością
pieśni duszy mej - miłością...



 Wieczorna modlitwa Polaka

 

Ojcze Nasz, któryś jest w niebie...

(O, tej zołzie to nigdy nie wybaczę, choćby nie wiem!)

 

...święć się imię Twoje, przyjdź Królestwo Twoje...

(A dlaczego mam się z kimś dzielić?

Ciężko na wszystko pracowałem, to moje!)

 

...bądź wola Twoja, jako w niebie, tak i na ziemi...

(Taki jestem i już się nie zmienię!)

 

...Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj....

(Już wiem, jak to załatwię: przekupię tego prezesa Zdzisia! )

 

...I odpuść nam nasze winy, jako i my

odpuszczamy naszym winowajcom...

(Powinni dowalić karę śmierci wszystkim

złodziejom, oszustom i zdrajcom!)

 

...I nie wódź nas na pokuszenie, ale nas zbaw ode złego.

(A tej wrednej sąsiadce, co na mnie donosi,

niech wreszcie coś się stanie!)

 

I przepraszam Panie Boże, za wszystkie moje grzechy,

       obiecuję, że się poprawię...

                                                                   Amen.



TO TYLKO MIŁOŚĆ...


To tylko Miłość

- powiedziała sobie -

jakoś poradzę

zawsze daję radę

czasami westchnę

łzom płynąć pozwolę

i pójdę dalej.


Pocieszającą myślą

karmi się do woli:

„Co mnie nie zabije,

to zapewne wzmocni.

Choć tęsknota boli

-wobec cierpień świata

tak ma być widocznie!"


Jeszcze na koniec

satysfakcja głupia,

że taka silna,

że wytrzymała:

"Pomimo bólu

co nożem w plecy

ja się Miłości

pokonać nie dałam!"



PO WSZYSTKIM...

właściwie nic się
nie zmieniło...
Ktoś odszedł
ktoś pozostał
Ziemia nadal się kręci
serce równym rytmem bije
Słońce także
nie zatrzymało się
wpół drogi...
Właściwie tylko smutek
jakby trochę większy
bo częściej wyziera
z dna oczu
bardziej mokrych




KSIĘŻYCOWA


Bez ciebie

jestem nowiem


Tylko z tobą

jestem pełnią...



SERCA

Serca kamyczki leżą na chodniku,
wystarczy się po nie schylić
i ogłoszenie dać w jakimś dzienniku:
"Serce na Miłość wymienię w tej chwili".

Czasem na niebie serce się pojawi,
kiedy do góry zadzierasz głowę.
Może tak Bóg chce dziś wyjawić:
"Kocham, choć głośno ci nie powiem"?

I w drzewie serce też czasem bywa,
chociaż drewniane - pełne Miłości.
Czas temu sercu już nie upływa
- kocha tak czysto, że aż najprościej.


DROGA

 

Wśród znajomych krajobrazów

pozostałeś na rozdrożu.

Poszłam dalej drogą krętą,

już nie mogłam czekać dłużej.


Smutek rozstań nie trwa wiecznie,

serca rany się zagoją,

siła we mnie każe przetrwać

i podążać drogą swoją...


Gdy zostaniesz sam ze sobą,

w swoim świecie dobrze znanym,

może wreszcie się obudzisz,

może zechcesz ruszyć dalej...



TAK TO Z KOBIETAMI CZASEM BYWA
PO WYPICIU LITRA PIWA...

-Jestem trochę pijana! -
Rzekła Pani do Pana.
-Myśli mam zmącone,
odruchy takie bardziej w drugą stronę...
Więc nie zdziw się mój Panie,
gdy siądę na twym kolanie
i całować zacznę w usta,
gdyż w głowie mi tylko rozpusta!

Namiętność we mnie buzuje
i robić mi nakazuje
wszystko, czego
na co dzień się wzbraniam,
i jestem jak lwica, nie łania!

Pożreć Cię jestem gotowa
i wolę czyny niż słowa,
więc zaraz doświadczysz tego,
czego na trzeźwo, ten tego,
raczej robić nie skoram.

Szalejmy więc tego wieczora!
Niech zmysły nas poprowadzą,
wolność tym samym nam dadzą!
W zmysłów pożarze płońmy
i w tym szaleństwie nieskromni
zatraćmy się, zamęczmy!

Bo któż nam dzisiaj zaręczy,
że czeka nas coś więcej
dnia następnego jeszcze?
Bo może to ostatnia chwila,
by miłość nas wyzwoliła
ze wszystkich ograniczeń?

 

 

JUTRO...


O wszystkich nieszczęściach

pomyślę

JUTRO

a dziś wtulona

w bicie twego serca

uśmiecham się

BEZPIECZNA


 

ONA


październikowa szaruga

deszczem siecze

twarze

zastygłe w grymasie

naprzeciw

kolejnego dnia

skazanego

na przeżycie...


nagle idzie

Ona

zasłuchana w siebie

z twarzą rozświetloną

niemal frunie

nad mokrym chodnikiem


blaskiem oczu

rozgarnia

szare mgły poranka

nieświadomym uśmiechem

łagodzi surowość

kamiennych masek

przechodniów


zakochana



MASKI


W teatrze życia wiele ról

odkrywa prawie każdy

człowiek

Do roli maskę się nakłada

poważną

smutną

czasem obie


Ty także rolę dziś odgrywasz

i bohaterem w sztuce jesteś

maskę cynika nałożyłeś

cyniczność tę

podkreślasz gestem


Jednak gdy maska

zbyt uwiera

a widzów brak

w zasięgu wzroku

maskę z ogromnym trudem

ściągasz

bezbronną twarz

skryć pragniesz

w mroku




FRASZKI



HOBBYSTA

Zamiast u kobiet podziwiać
piękne tyły i przody,
on z zachwytem patrzy
na stare samochody.


TURYSTKA

Kilometry jego ciała
zwiedzać, wciąż zwiedzać by chciała.
Nocą, rankiem i w południe
- by obojgu było cudnie!


NOWY ANIOŁ

By mieć w sobie równowagę,
- jak powinno być w przyrodzie -
jasną stronę mej duszyczki
z ciemną połączyłem w zgodzie.

Teraz, jako Nowy Anioł,
myślę sobie z miną błogą:
"Nie spadnie mi aureolka z głowy,
bo... zatrzyma się na rogach!"



LIMERYKI DOLNOŚLĄSKIE


Jest w Chojnowie niewiasta,
która wałkiem do ciasta
tradycyjnie mężowi
robi masaż lędźwiowy,
gdy nad rankiem powraca on z  miasta.


Był dżokej z Jaroszówki,
co po wypiciu żubrówki
na czworakach gnał przez pole
pewien, że jest własnym koniem.
Galop to jednak był bardzo krótki.


Pewien starszy biznesmen z Chojnowa
do skarpety swój zarobek chował.
Choć radziły mu mądre sąsiadki:
"Ty cały dochód wydaj na babki!"
On nie słuchał, a później żałował.

 
Jedna leciwa Bolesławianka
plotkować lubiła od ranka,
a że rozrywka to była spora,
więc plotkowała tak do wieczora
ta pracowita Bolesławianka.


Pewien wiekowy rolnik z Gromadki
założył w niedzielę żółciutkie gatki,
a chcąc wyglądać nad wyraz modnie
ubrał je sobie na długie spodnie,
czym rozbawił wioskowe sąsiadki.


Projekt „Od bajki do bajki” dofinansowano ze środków Ministra Kultury
i Dziedzictwa Narodowego


Zakup komputerów dofinansowano ze środków Instytutu Książki