Tadeusz Sznerch
W i e r s z e
W klatce
Stąd - dotąd,
oto moja przestrzeń wolności.
Tyle mi jej dano
w majestacie wyższych racji.
Buduję swój azyl
w sobie.
To mój Eden
i więzienie zarazem.
W klatce własnych myśli
szukam racji,
aby otworzyć się ku światłu.
1982 r.
Rozterka
Jak wyłuskać
z plewy dnia jądro
wartości,
dostrzec w drobinie
przejaw kosmosu,
usłyszeć
dalekie echa
transcendencji.
Szczęśliwi,
którzy znaleźli Drogę
i jakże bezradny
ten,
którego stróżem
Anioł Wątpliwości.
Z cyklu: ,,Medytacje"
*
* *
Wiatr -
jak pędzel rozprowadza chmury.
Monochromatyczny zestaw bieli
porządkuje przestrzeń.
W zachwyceniu
oglądam nieustannie trwający
spektakl natury.
Artysta niebios improwizuje,
stosuje wymyślne techniki,
próbuje pogodzić ład
z niespodzianką poszukiwań.
Wprzęgnięci
Zabiegani,
wprzęgnięci w kierat codzienności,
nie dajemy sobie prawa,
aby zapytać, po co
to wszystko.
Aby uchwycić esencję bytu,
znaleźć w nim swój ton,
unikalne miejsce we wszechświecie
i zachwycić się nim.
Z cyklu: ,,Medytacje"
*
* *
Południowe słońce
rozświetliło pokój.
Trwa rytuał kawowy.
Za oknem ogród
i odległe drzewa
z resztkami wypłowiałych,
jesiennych liści.
Cisza.
Na niebie wiatr
przesuwa scenografię z chmur.
Proste białe linie
umykającego samolotu,
znaczą drogę
w nieskończoność.
Eros i Thanatos
Uczucie zespolenia się, rozpłynięcia, wtopienia w
przeżyciu miłosnym. Rezygnacja z ego. Niby traci
się siebie, ale zyskuje poczucie osadzenia w
naturze, kosmosie. Dlaczego jednak eros u ludzi
zaprawiony jest niepokojem, bólem, tragizmem
istnienia?
Eros i Thanatos - jeszcze jedna para przeciw-
Stawnych pojęć dopełniających się.
Odwaga
Odważyć się iść z nadzieją w przyszłość! Zaufać,
zaryzykować, jeszcze raz .
Nakierować siebie ku… A niby dlaczego? Co to
za Moc poza nami do tego nas skłania?
1992 r.
,,Ars Amandi" a etyka
Podział na grzeszne ciało i sferę ducha - ten
nieszczęsny dualizm chrześcijaństwa. Jeśli istnieje
święta dusza, to ciało też jest święte. Grecy i
Rzymianie mieli sporo racji traktując pierwszych
chrześcijan jako tych, którzy naruszają ich sferę
sacrum. Dla nich wszystko było święte, boskie:
drzewo, kamień, wiatr, deszcz, praca. Nawet
kradzież miała swego boskiego patrona.
Poddawać się, płynąć
Próbuję odnaleźć w codzienności naturalny rytm
życia. Nie chcieć, nie musieć, a jedynie pod-
dawać się, płynąć.
Rozum buntuje się. Chciałby organizować,
ustalać, walczyć, zmierzać ku…
Te dwa żywioły wzajemnie się neutralizują.
Pozostają w punkcie 0 , w stanie nieruchomości.
Trwam.
Przyjąć dezaprobatę
Trudno rozliczyć się z sobą za chwilę gniewu,
niecierpliwości, pychę i egoizm. A może jedynie
za danie sobie prawa do niezależności?
Może trzeba nauczyć się żyć ze świadomością,
że nie unikniemy pewnego procentu dezaprobaty
- zawiści, złośliwości, lekceważenia itp. - ze strony
naszych ukochanych bliźnich?